Tłumaczenia w kontekście hasła "że byłem przebrany za" z polskiego na angielski od Reverso Context: Czy to dlatego, że byłem przebrany za kobietę?
Nowy rok zaczynamy analizując ceny na rynku rolniczym. To ważna kwestia bowiem każdy gracz powinien odżywiać się odpowiednio. Nie warto tego bagatelizować. S
Filmy Download,Telewizja Online, - Tylko u nas najnowsze premiery telewizyjne oraz kinowe zupełnie za darmo! Jestem za, a nawet przeciw | Boże, daj mi cierpliwość: Źródło: opolczyk.wordpress.com. Myślałem do niedawna, że Putin to poważny facet, twardziel, były KGBista – a to jest zwykły mięczak, mazgaj bez jaj, bez ikry.
Francuski fotoradar Na podobny pomysł wpadł kilka lat temu francuski komik Rémi Gaillard, który zasłynął z publikowania króciutkich, żartobliwych nagrań na YouTube. Francuz dekadę temu opublikował nagranie, na którym widać, jak stoi przy jednej z dróg przebrany za fotoradar i "robi zdjęcia" kierowcom. Część z nich zatrzymuje
Tłumaczenia w kontekście hasła "przebrany za dziewczynę" z polskiego na hiszpański od Reverso Context: A co, jeśli przyjdzie facet, przebrany za dziewczynę?
Wakacje już za nami. Wiele osób spędzało je za granicą, jadąc na miejsce wypoczynku własnym samochodem. Teraz część z nich otrzymuje mandaty. Najczęściej za przekroczenie dozwolonej
TMuAJr. » strona główna Specjalnie dla Motomaniaków zebraliśmy kolekcję filmików YouTube o motoryzacji. Znajdziecie tu filmiki śmieszne, czaderskie, emocjonujące, drastyczne i dla każdego Motomaniaka!
Zapewne każdy kierowca chociaż raz zadał sobie to pytanie, czy fotoradar robi zdjęcia samochodom od tyłu? Większość kierowców jest jednak przekonana, że istnieje możliwość wykonania zdjęcia jedynie z przodu. Nie jest to prawda! 1. CANARD 2. Procedura, czyli jak działa fotoradar 3. Zdjęcie z fotoradaru 4. Zdjęcia tyłu pojazdu 5. Otrzymałem wezwanie, co dalej? 6. Nie wiem, kto kierował pojazdem 7. Brak konsekwencji? Niekoniecznie CANARDCelem działania Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym (dalej jako „CANARD”), które stanowi jednostkę Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego (dalej jako „GITD”), jest zwiększenie poziomu bezpieczeństwa na drogach poprzez nadzór nad ruchem drogowym. CANARD wykrywa przede wszystkim naruszenia przepisów dotyczące przekroczenia dozwolonej prędkości przez kierowców. Rejestrują to fotoradary (stacjonarne urządzenia rejestrujące prędkość) oraz urządzenia służące do odcinkowego pomiaru prędkości. Ponadto CANARD prowadzi także monitoring przejazdu na czerwonym świetle. Obserwuje zatem także skrzyżowania, na których kierowcy nie stosują się do przepisów dotyczących sygnalizacji również: Czy można legalnie przekroczyć dopuszczalną prędkość?Procedura, czyli jak działa fotoradarWykonane przez fotoradar zdjęcie trafia do Centralnego Systemu Przetwarzania. Tutaj gromadzone są dane o naruszeniach. Zawierają czas i miejsce popełnienia wykroczenia, zdjęcie pojazdu wraz z jego numerem rejestracyjnym, prędkość zarejestrowaną przez urządzenie oraz informacje o prędkości dopuszczalnej na tym odcinku drogi, a także zdjęcia ze skrzyżowań objętych monitoringiem przejazdu na czerwonym świetle. Po weryfikacji materiału dowodowego GITD uzyskuje dane właściciela pojazdu z Centralnej Ewidencji Pojazdów. Następnie kieruje do niego wezwanie do wskazania kierującego z fotoradaruAby uznać zdjęcie wykonane przez fotoradar za ważne, musi posiadać pewne elementy. Przede wszystkim zdjęcie musi być wyraźne. Tylko wtedy stanie się możliwe odczytanie numeru rejestracyjnego pojazdu. Nie musi być to koniecznie numer na tablicy rejestracyjnej. Ważny jest także numer widniejący na naklejce przyklejonej w prawym dolnym rogu przedniej szyby. Można więc wybronić się od mandatu w przypadku, gdy zdjęcie zrobiono podczas śnieżycy lub ulewy, a tablica z numerami jest więcej, kary można uniknąć także w sytuacji, gdy na zdjęciu widać dwa auta. W takim przypadku ciężko jest bowiem stwierdzić, którego samochodu dotyczy wykonany pomiar prędkości. Ważne jest, aby samochody jechały stosunkowo blisko także pamiętać, że dowodem może być wyłącznie zdjęcie oryginalne i niemodyfikowane. Nie dotyczy to jednak obróbki mającej na celu wyostrzenie, rozjaśnienie, czy też przyciemnienie, wyciągniętego poza zdjęcie numeru tablicy rejestracyjnej tyłu pojazduJeżeli fotoradar zrobił zdjęcie tyłu samochodu, to wówczas brakuje podstawowego dowodu. Jest nim wizerunek prowadzącego, by komukolwiek móc przypisać winę. Oznacza to, że dowód w postaci fotografii wykonanej przez fotoradar może okazać się wystarczający jedynie w sytuacji, gdy fotografia ta umożliwia identyfikację osoby sprawcy wykroczenia. Tym samym jeśli wykonane przez fotoradar zdjęcie nie umożliwia identyfikacji, to jedynie potwierdza fakt, że niezidentyfikowany kierowca przekroczył dozwoloną prędkość. Zasada domniemania niewinności w takiej sytuacji stoi natomiast na przeszkodzie przypisaniu komukolwiek winy za dane wykroczenie. Kwestia ta wygląda podobnie w sytuacji, gdy ktoś wskaże daną osobę (firma, której samochód znajduje się na zdjęciu wykonanym przez fotoradar). Nadal bowiem wskazano jedynie użytkownika pojazdu. Nie można jednak z całą pewnością stwierdzić, kto w danym momencie nim kierował (kierowcy mogli się zmieniać).Ustawianie fotoradarów tak, by robiły zdjęcia pojazdów także z tyłu, zdaniem GITD, stanowi jedyny sposób na motocyklistów i tych, którzy zasłaniają tablice wezwanie, co dalej?Właściciel pojazdu, w przypadku otrzymania tego rodzaju pisma, zobowiązany jest do udzielenia informacji zwrotnej odnośnie faktu przekroczenia przepisów ruchu drogowego. Musi się zdecydować na jedną z trzech opcji. Pierwszą z nich jest przyznanie się do popełnienia wykroczenia i przyjęcie mandatu. Jeżeli w sytuacji takiej właściciel odmówi jednak przyjęcia mandatu, wówczas sprawa zostanie skierowana do sądu. Druga opcja dotyczy sytuacji, w których właściciel pojazdu powierzył go do kierowania lub używania w oznaczonym czasie innej osobie. Wówczas jest on zobowiązany do wskazania tej osoby. Trzecia opcja to odmowa wskazania przez właściciela osoby kierującej pojazdem i przyjęcie mandatu za niewskazanie lub odmawia przyjęcia ma więc zawsze trzy możliwości w związku z nadesłanymi oświadczeniami – przesłanie mandatu, skierowanie sprawy do sądu lub wysłanie oświadczenia do osoby wskazanej przez właściciela wiem, kto kierował pojazdemPrzepis art. 78 ust. 4 ustawy Prawo o ruchu drogowym (dalej jako „prd”) nakłada na właściciela lub posiadacza pojazdu obowiązek wskazania na żądanie uprawnionego organu, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie. Pod pojęciem „komu” należy rozumieć wskazanie konkretnej osoby wraz z jej adresem. Niewskazanie takiej osoby stanowi wykroczenie z art. 96 § 3 Kodeksu wykroczeń. Grozi za nie kara grzywny. Naruszenie obowiązku wynikającego z art. 78 ust 4 prd może polegać na złożeniu oświadczenia o odmowie wskazania osoby, której został powierzony pojazd albo też na nieudzieleniu odpowiedzi na zadane również: Niewskazanie sprawcy wykroczenia. Czy to się opłaca?Brak konsekwencji? NiekoniecznieW przypadku otrzymania wezwania właściciel pojazdu ma bowiem obowiązek wskazać kierowcę. Zgodnie bowiem z art. 96 ustawy Kodeks wykroczeń, kto wbrew obowiązkowi nie wskaże na żądanie uprawnionego organu, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie, podlega karze pamiętać, że przepisy ustawy Prawo o ruchu drogowym zabraniają zasłaniania tablic rejestracyjnych. Grozi za to mandat w wysokości 100 zł. Nie pomoże też tłumaczenie, że tablica jest brudna z uwagi na złe warunki pogodowe. Obowiązkiem każdego kierowcy jest utrzymywanie tablic rejestracyjnych w takim stanie, by były czytelne.
Zjeżdżasz z autostrady, na której jesteś przyzwyczajony do szybkiej jazdy, świat zwalnia, pojawiają się znaki informujące o ograniczeniu prędkości, a tuż za nimi radar, który Cię „złapał”? A może pędzisz po mieście, nie zważając na znaki i przepisy, a po jakimś czasie otrzymujesz pismo oraz zdjęcie z fotoradaru? Sprawdź, jakie są tego konsekwencje, kiedy możesz dostać mandat i na jakie koszty się – co to takiego?Fotoradar to urządzenie znajdujące się przy drodze, którego głównym zadaniem jest rejestr i zapis przekroczenia dopuszczalnej prędkości w danym miejscu lub niestosowania się do sygnalizacji świetlnej przez pojazdy. Urządzenie fotografuje pojazdy, które nie stosują się do ograniczenia prędkości w danym miejscu. Informacje zapisywane przez fotoradar to:zdjęcie pojazdu,zdjęcie kierowcy pojazdu,numer rejestracyjny pojazdu,data i godzina incydentu,miejsce zdarzenia,prędkość, z jaką poruszał się pojazd w danym momencie,dopuszczalna prędkość na danym Polsce działa ok. 480 fotoradarów (dane z raportu Yanosika za 2017 rok). Są one obsługiwane przez Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym (CANARD) – komórki organizacyjnej Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. Jeśli chcesz się dowiedzieć, gdzie są umiejscowione, to pomoże Ci w tym mapa fotoradarów w Polsce. Polska daleko w tyle – liczba fotoradarów w krajach EuropyKraje europejskie, w których zainstalowano najwięcej system Yanosik, stan na 1 stycznia 2018 rokuZdjęcie z fotoradaru – kiedy zobaczysz błysk flesza?Co roku fotoradary wykonują ponad 2 000 000 zdjęć pojazdów, które popełniły wykroczenie. Jednak ze względu na to, że często są one mało wyraźne, tylko 10% z nich kończy się mandatem. Za co więc możesz zostać uwieczniony w obiektywie fotoradaru?Fotoradar ma za zadanie karać kierowców, którzy nie dostosowują swojej prędkości jazdy do zasad obowiązujących na danym terenie. Mandat możesz więc dostać za przekroczenie dozwolonej prędkości. Zostaniesz przyłapany przez to urządzenie, jeśli Twój licznik będzie wskazywał nawet przekroczone 6-10 km/h. Bądź więc ostrożny i patrz na znaki! Przed fotoradarem znajdziesz niebieski znak informacyjny D-51 z białym napisem Kontrola prędkości – Fotoradar. Zgodnie z przepisami powinien on zostać umieszczony przed urządzeniem rejestrującym w odległości:100 – 200 m: na drogach o dopuszczalnej prędkości do 60 km/h,200 – 500 m: na drogach o dopuszczalnej prędkości powyżej 60 km/h (oprócz dróg ekspresowych i autostrad), 500 – 700 m: na drogach ekspresowych i autostradach. Po jakim czasie przychodzi mandat z fotoradaru?Zrobienie zdjęcia przez fotoradar wcale niczego nie oznacza – proces od wykonania fotografii do nałożenia kary na kierowcę jest dość długi. Spójrz, jak to wygląda w praktyce. Fotoradar wykonuje zdjęcie pojazdu, który przekroczył trafia do Centralnego Systemu Przetwarzania, w którym gromadzi się dane o naruszeniach Inspektorat Transportu Drogowego (GITD) uzyskuje z Centralnej Ewidencji Pojazdów dane dotyczące właściciela wysyła do właściciela pojazdu wezwanie do wskazania osoby kierującej pojazdem podczas zdarzenia zarejestrowanego przez takim piśmie znajdziesz datę i miejsce wykroczenia, prędkość, z jaką się poruszałeś, numer rejestracyjny pojazdu oraz numer fotoradaru i jego świadectwo legalizacyjne. Niestety, w kopercie możesz jednak nie znaleźć zdjęcia, które bywa kluczowe w rozstrzygnięciu tego, kto prowadził pojazd. Możesz o nie dodatkowo poprosić, pisząc prośbę w GITD ma aż 180 dni na wysłanie pisma, które zawiadamia o popełnieniu wykroczenia!Dlaczego trwa to tak długo? Władze Inspekcji Transportu Drogowego podają, że dziennie otrzymują prawie 7 tysięcy zdjęć, którym muszą się przyjrzeć w celu identyfikacji pojazdu, stąd termin wysłania zawiadomienia jest tak przyjąć mandat z fotoradaru, a kiedy odmówić?Po otrzymaniu pisma od GITD musisz wypełnić jedno z trzech oświadczeń. Do wyboru masz następujące opcje:Przyznanie się do popełnienia wykroczenia i przyjęcie lub odmówienie przyjęcia osoby, która w momencie popełnienia wykroczenia kierowała Twoim osoby kierującej Twoim pojazdem w momencie popełnienia wykroczenia i przyjęcia mandatu za niewskazanie lub odmówienie przyjęcia zdecydowałeś się przyjąć mandat, to CANARD wyśle do Ciebie mandat za przekroczenie prędkości lub niewskazanie osoby kierującej pojazdem. W sytuacji odmówienia przyjęcia mandatu lub przekroczenia terminu na złożenie jednego z trzech oświadczeń sprawa zostanie skierowana do sądu. Jeśli zaś wskażesz osobę, która prowadziła pojazd w momencie zdarzenia, to właśnie do niej zostaną wysłane kolejne oświadczenia do są kary za przekroczenie prędkości? Taryfikator mandatów 2019W zależności od tego, jak szybko poruszasz się po drogach i w miejscach, w których powinieneś spuścić nogę z gazu, kwoty mandatów za przekroczenie prędkości są różne – wynoszą od 50 do nawet 500 zł. Sprawdź, ile możesz zapłacić za szybką zapłacisz za mandat z fotoradaru?Przekroczenie prędkościWysokość mandatuLiczba punktów karnychdo 10 km/hdo 50 zł0 pkto 11-20 km/h50 – 100 zł2 pkto 21-30 km/h100 – 200 zł4 pkto 31-40 km/h200 – 300 zł6 pkto 41-50 km/h300 – 400 zł8 pktod 51 km/h400 – 500 zł10 pktOdwołanie się od mandatu z fotoradaruPamiętaj, że jeśli kiedykolwiek przyjmiesz mandat od policjanta czy straży miejskiej, to jest to równoznaczne z przyznaniem się do winy. Wówczas nie ma już drogi ucieczki przed zapłatą kary. Możesz nie przyjąć mandatu, jeśli minie termin na wystawienie mandatu. Policja oraz straż miejska mają 180 dni na wystawienie mandatu, przy czym czas ten jest liczony od stwierdzenia popełnienia wykroczenia, a nie od dnia, w którym zostało zrobione zdjęcie. Jeśli otrzymasz mandat po tym okresie i go przyjmiesz, to stanie się on prawomocny! Dlatego musisz na własną rękę pilnować terminu 180 możesz odmówić przyjęcie mandatu?Na zdjęciu z fotoradaru znajdują się dwa lub więcej pojazdów. Wówczas to inny kierowca mógł przekroczyć prędkość i zostać uchwycony przez urządzenie. Zdjęcie jest niewyraźne. Na jego podstawie nie można ustalić, kto znajdował się za przedstawia tył pojazdu. W takiej sytuacji również nie da się określić, kto prowadził auto. Nieaktualne świadectwo legalizacyjne fotoradaru. Znajdziesz w nim datę legalizacji urządzenia pomiaru prędkości. Sprawdź, czy jest ono aktualne oraz czy data jego przeglądu nie jest już po terminie. Od stwierdzenia wykroczenia minęło 180 dni. Tyle dni ma straż miejska oraz policja na wystawienie mandatu. Po tym terminie o ewentualnych konsekwencjach finansowych może zadecydować jedynie wykroczenia minął rok. Po tym terminie nie możesz już dostać mandatu z fotoradaruPo zarejestrowaniu wykroczenia za pomocą fotoradaru i jego stwierdzeniu urzędnicy mają 180 dni na wystawienie mandatu. Co ważne, po tym czasie mandat się nie przedawnia. Urzędnik wystawiający grzywnę może skierować do sądu wniosek o ukaranie sprawcy wykroczenia. Okres przedawnienia mandatu z fotoradaru następuje po:roku – jeśli nie odbyło się wszczęcie postępowania,2 latach – jeśli przed upływem roku zostało wszczęte Przedawnienie długu – ile lat musi minąć?Mandat za zdjęcie z fotoradaru a zatrzymanie za przekroczenie prędkościW Polsce najczęściej są przyznawane mandaty za przekroczenie dozwolonej prędkości. Jadąc zbyt szybko, możesz zostać zauważony nie tylko przez fotoradar, lecz także może Cię zatrzymać policja. Od władzy otrzymasz mandat w takiej samej wysokości, jak ten z fotoradaru – każde przekroczone 10 km/h to kolejne 100 zł, które musisz przekazać do budżetu państwa. Jeśli zostaniesz zatrzymany przez policję na drodze za to, że przekroczyłeś prędkość o ponad 50 km/h, to musisz się liczyć z tym, że stracisz prawo jazdy na 3 miesiące. Otrzymując od policjanta mandat za zbyt szybką jazdę i przyjmując go (podpisując się pod nim), możesz go opłacić od razu, na miejscu – funkcjonariusze dysponują terminalami płatniczymi, co zdecydowanie ułatwi zapłatę. Nie musisz jednak robić tego od razu. Masz 7 dni na uregulowanie płatności za mandat! Czy dostałeś kiedykolwiek mandat z fotoradaru? Jak wyglądało to w praktyce? Daj znać w komentarzu!
i to nie tylko zmotoryzowana, dyskutuje dzisiaj o fotoradarach. Rząd chce bowiem kupić mnóstwo tych urządzeń i ustawić je przy drogach. Czy rzeczywiście poprawią one bezpieczeństwo, czy staną się tylko narzędziami do wyciągania pieniędzy z kieszeni kierowców? W redakcji "Expressu", podobnie jak i w całej Polsce, opinie na ten temat są podzielone. Poprosiliśmy dwóch naszych dziennikarzy, by przedstawili swoje argumenty "za" i "przeciw" fotoradarom. JESTEM ZA: Jestem zwolennikiem fotoradarów, radarów laserowych, suszarek i innych urządzeń sprawdzających, czy kierowcy przestrzegają przepisów. Jeżdżę autem od 30 lat. Przejechałem samochodami ok. pół miliona kilometrów. Raz wyleciałem z drogi. Miałem na liczniku 90 km/h. Nic mi się nie stało. Mniej szczęścia miała rodzina w mercedesie, który kilka minut później pędził ponad setką tą samą trasą. Auto też wpadło w poślizg i uderzyło w stojącą na poboczu furgonetkę pomocy drogowej. Kierowca i jego małżonka zginęli na prędkość to niestety główna przyczyna wypadków ze skutkiem śmiertelnym. Instalowanie fotoradarów, a potem wystawianie mandatów nie służy jedynie łataniu dziury budżetowej. Na to urządzenie jest przecież prosty sposób - jazda z dozwoloną prędkością, czyli tak, jak poruszają się kierowcy w większości krajów Europy. W Polsce powinno się zaś jeździć szczególnie ostrożnie, bo drogi wciąż mamy fatalne, źle oznakowane, źle wyprofilowane. Przestrzeganie ograniczeń prędkości ma więc podwójne jest jak piszcząca bramka w butiku odzieżowym. Tylko sprawdza, czy nie buchnąłeś skarpetek. Przepisy drogowe dotyczące szybkości to nie wymysł fotoradarów. Takie są przepisy, a przepisów, zwłaszcza drogowych, trzeba przestrzegać i lepiej, gdy kontroluje to beznamiętne urządzenie niż człowiek. Bo w rozsądek ludzi niestety nie wierzę - nie pozwala mi na to doświadczenie życiowe i wieloletnia praca w zawodzie że ktoś ma szybkie auto, gorącą głowę, dziewczynę na prawym siedzeniu i musi docisnąć. Niech więc wynajmie sobie tor wyścigowy i tam przestudzi głowę, zaimponuje sobie i kobiecie. Może też wystartować w Rajdzie Dakar czy lokalnych wyścigach. Wszystko jest dla ludzi. Wódka też. Na szczęście nikt się już nie buntuje przeciwko policyjnym alkomatom. Dlaczego więc kierowcy tak nienawidzą fotoradarów?Jan ZielarzJESTEM PRZECIW: Lubię nacisnąć pedał gazu. Jednak w żadnym wypadku nie czuję się mordercą za kółkiem, jak próbuje mnie przedstawiać minister Nowak. Od ćwierćwiecza jeżdżę szybko, dynamicznie i doprawdy z tego powodu nikomu nie spadł włos z głowy! Nie płacę też mandatów za przekroczenie szybkości. Uważam, że tam, gdzie jest szybkość, musi być również rozum. A kolejne zabawki policjantów czy inspekcji drogowej nie naleją oleju do głów niektórych mówię ,,nie" dla kolejnych radarów? Już w chwili obecnej Polska jest naszpikowana tymi urządzeniami służącymi, moim zdaniem, do dojenia kierowców. W wielu miejscach, o czym pewnie się Państwo wielokrotnie przekonali, ustawione są jedynie po to, by zasilać budżet państwa bądź gminy. Jestem pewien, że nie poprawiają bezpieczeństwa, a jedynie polepszają samopoczucie różnej maści skarbników miejskich czy też samego ministra drugie, policjanci i strażnicy miejscy w nieoficjalnych rozmowach przyznają, że szczególnie pod koniec roku stykają się z sugestiami przełożonych, iż muszą "trafić" jak największą liczbę kierowców, ponieważ tego wymaga... łatanie dziury w trzecie, na polskich drogach panuje bałagan, wielu uczestników ruchu drogowego nie przestrzega, albo wręcz nie zna, przepisów. I dlatego powinno się główną uwagę skupić na próbie ucywilizowania ruchu, edukowania kierujących pojazdami, a nie na fiskalnym wymiarze, najłatwiejszym i najzyskowniejszym czwarte, skoro państwo chce stawiać kolejne fotoradary, to niech będą one elementem większej całości. Sprawdźmy stan dróg, zobaczmy, jakie znaki i gdzie stoją, a nie mnóżmy masztów tylko po to, by minister Rostowski mógł zameldować premierowi: zadanie wreszcie po piąte - jest wiele sposobów spowolnienia ruchu i zwiększenia bezpieczeństwa na drodze, ale większość nich nie przynosi pieniędzy do budżetu. I pewnie to ich największa słabość...Jan HofmanA co Wy o tym myślicie? Czekamy na komentarze...
(Poręba) To był piękny i słoneczny dzień wolny od pracy. Niedzielna aura sprzyjała spacerom. Jeden z mieszkańców Poręby 8 czerwca wybrał się na przechadzkę. Nie wiedział wtedy jeszcze, że stanie się autorem filmu, który pobije rekordy popularności w serwisie YouTube. – Zobaczyłem ukryty w krzakach przy ulicy Górnośląskiej fotoradar. Urządzenie było przykryte siatką kamuflującą w kolorze moro, stało za płotem i było kompletnie niewidoczne dla kierowców – wspomina mężczyzna, który opowiadał jak przecierał oczy ze zdumienia. Straż Miejska nie chce się jednak przyznać do ukrywania fotoradaru i twierdzi, że nie ma z tym nic wspólnego.(Poręba) To był piękny i słoneczny dzień wolny od pracy. Niedzielna aura sprzyjała spacerom. Jeden z mieszkańców Poręby 8 czerwca wybrał się na przechadzkę. Nie wiedział wtedy jeszcze, że stanie się autorem filmu, który pobije rekordy popularności w serwisie YouTube. – Zobaczyłem ukryty w krzakach przy ulicy Górnośląskiej fotoradar. Urządzenie było przykryte siatką kamuflującą w kolorze moro, stało za płotem i było kompletnie niewidoczne dla kierowców – wspomina mężczyzna, który opowiadał jak przecierał oczy ze zdumienia. Straż Miejska nie chce się jednak przyznać do ukrywania fotoradaru i twierdzi, że nie ma z tym nic wspólnego. Film porębianina spowodował lawinę negatywnych komentarzy pod adresem porębskich strażników miejskich. Nikt nie spodziewał się, że fotoradar może być tak dobrze zamaskowany. Urządzenie wyglądało jak żołnierz w okopach lub wędkarz polujący na swoje „złote rybki” w dzielnicy Krzemienda. - Zbyt duże jest przyzwolenie społeczne na nieprzestrzeganie prawa ruchu drogowego. Z jednej strony media kształtują opinię publiczną, że jesteśmy państwem prawa, ale niestety w zakresie stosowania przepisów zwłaszcza dotyczących przestrzegania prędkości, to właśnie media kształtują świadomość kierowców w sposób odmienny i nagłaśniają negatywne opinie dotyczące urządzeń fotoradarowych – nie zawsze zgodne z prawdą. Samorząd finansuje instalowanie znaków drogowych, do których i tak nie stosują się osoby kierujące pojazdami, o czym świadczy udokumentowana, zarejestrowana przez fotoradar ilość zdarzeń. Nieprzestrzeganie nakazanej prędkości, stwarza ogromne zagrożenie dla wszystkich uczestników ruchu drogowego – napisał do naszej redakcji w ubiegłym roku burmistrz Poręby Marek Śliwa. Po publikacji nagrania z „przebranym” fotoradarem w internecie mieszkańcy miasta mają poważne wątpliwości, czy w działalności SM chodzi tylko o bezpieczeństwo kierowców i pieszych. 9 czerwca do komendanta Straży Miejskiej w Porębie wysłaliśmy kilka pytań chcieliśmy wiedzieć o co chodzi z ukrywaniem fotoradaru. - Uprzejmie proszę o wyjaśnienia, kto odpowiada za to, że 8 czerwca fotoradar przy DK 78 został zakamuflowany. Proszę o wskazanie jak zrodził się pomysł na nietypowe „przebranie” urządzenia i skąd Państwo czerpią inspiracje w tym zakresie. Według relacji świadków fotoradar stał o poza pasem drogowym, za blaszanym płotem, na terenie prywatnej posesji, w okolicy krzaków. Czy to poprawne ustawienie? – pytaliśmy komendanta SM Adama Pucka. Następnego dnia otrzymujemy jedynie krótką informację przesłaną przez SMS. Wiadomość od szefa porębskich strażników nie była wyczerpująca: - Moja wypowiedź jest zamieszczona na stronie Urzędu Miasta. W tej sprawie nie mam nic więcej do dodania. Nie mogę komentować sytuacji mi nieznanych – napisał A. Pucek. JAK NIE STRAŻNICY TO KTO? Jeśli nie strażnicy zamaskowali fotoradar, to kto? Porębianie mają już swoje podejrzenia. Stawiają na UFO, tajny spisek wojskowy lub działanie sił nadprzyrodzonych. Bardzo prawdopodobna jest także teoria, że ktoś celowo zamaskował fotoradar, żeby „było na strażników”. Inna hipoteza głosi, że urządzenie na nagraniu to nie jest osławiony porębski fotoradar, a jakiś inny „podłożony”. Część porębian mówi, że ktoś zrobił sobie po prostu żart. - Straż Miejska w Porębie nie ukrywa, nie ukrywała oraz nie maskowała urządzenia rejestrującego. Czas i miejsce kontroli uzgadniane jest z Komendantem Powiatowym Policji w Zawierciu, a urządzenie rejestrujące ustawiane jest zgodnie z wymogami Rozporządzenia MSW – czytamy w komunikacie Adama Pucka na miejskiej stronie. Tekst został opatrzony tytułem: „Ukrywanie fotoradaru przez Straż Miejską w Porębie: improwizacja, czy celowa manipulacja?”. Zdaniem komendanta autor materiału zamieszczonego na serwisach internetowych miał na celu „obniżyć wiarygodność realizowanych czynności służbowych przez Straż Miejską w Porębie w zakresie kontroli ruchu drogowego wykonywanej przy użyciu urządzenia rejestrującego”. - Przedmiot widoczny na filmie nie był naszym urządzeniem. Nasz fotoradar stał przy tej samej posesji, ale w pasie drogowym, zgodnie z prawem i nie był zakamuflowany – tłumaczy w rozmowie telefonicznej komendant Pucek. Film zatytułowany „Pomysłowość Straży Miejskiej z Poręby” (całość dostępna na w ciągu zaledwie trzech dni obejrzało ponad 100 tysięcy internautów. Drugi film w serwisie YT został opublikowany 11 czerwca ( i stanowił odpowiedź do stanowiska Adama Pucka. Dlaczego fotoradar lub urządzenie przypominające fotoradar stało na prywatnej posesji? - Wrzuciliśmy dalszą część filmu. Jedna z osób znajdujących się na posesji po naszym zainteresowaniu „znaleziskiem” próbowała podczas chwili naszej nieuwagi ukryć urządzenie. W pierwszym podejściu mężczyzna zapomniał odpiąć przewody zasilające od akumulatora, a w drugim sprytnie umknął z owym przedmiotem. Udało się uchwycić jak wynosi przykryty akumulator. Zobaczyłem coś dziwnego i postanowiłem to nagrać. W żadnym z moich opisów nie ma nic obraźliwego, ani oczerniającego Straż Miejską. Nigdzie nie podważam jej wiarygodności i jej działania – mówi autor nagrań. Całe zamieszanie zostało zauważone przez media, także ogólnopolskie. - Dlaczego komendant nie wyjaśni sprawy z właścicielem posesji na której znajdowało się tajemnicze urządzenie? Jeśli chodzi o całą sytuację to dziwnym trafem w pobliżu znajdywał się samochód Renault MEGAN, rejestracji pozwolę sobie nie podawać. Według mnie należy on do osób zajmujących się fotoradarem. Jedynie czego możemy żałować w obecnej sytuacji to tylko tego, że nie wezwaliśmy żadnych służb odpowiedzialnych za pilnowanie porządku. Niestety nie dopilnowaliśmy, by znalezisko nie zniknęło z miejsca akcji. Jeśli ktoś uważa, że to była jakaś atrapa to jego spawa. Swoją drogą nie sadzę, by przy 30 stopniach Celsjusza jakiś żartowniś miał ochotę na prowokację – komentuje internauta. MODA DLA FOTORADARU Straży miejskiej z Poręby już wcześniej zarzucano maskowanie fotoradaru. Urządzanie przy DK 78 w Porębie w przeszłości ukrywane było między innymi w starej Skodzie. Znakiem rozpoznawczym samochodu była nadgnita tylnia klapa. Teraz hitem internetu stał się fotoradar w siatce moro. - Może ktoś, kto pilnował fotoradaru się nudził i wymyślił takie nietypowe przebranie dla urządzenia? Jedno jest pewne ktokolwiek, to zrobił ma prawdziwy talent do metamorfoz – śmieje się jeden z przechodniów. Początkowo zakładano, że Straż Miejska w tym roku zarobi na mandatach blisko 7 milionów złotych. Projekt budżetu gminy spotkał się jednak z negatywną opinią Regionalnej Izby Obrachunkowej. RIO wskazywała, że zawyżone dane dotyczyły zwłaszcza dochodów z tytułu „Grzywny, mandaty i inne kary pieniężne od osób fizycznych”. Po zmianach wpływy do gminnej kasy z tytułu grzywien, mandatów i innych kar pieniężnych od osób fizycznych mają wynieść złotych. Monika Polak-Pałęga
facet przebrany za fotoradar