PIT-39 strona 1. Na pierwszej stronie PIT-39 należy podać dane identyfikacyjne podatnika, urząd skarbowy, do którego jest kierowany formularz, cel jego złożenia oraz wartości niezbędne do obliczenia podatku. Podstawa opodatkowania: 50.000 zł – 34.000 zł = 16.000 zł (kwotę tę należy wpisać w pole 26 formularza PIT-39).
Z-15b Wniosek o zasiłek opiekuńczy z powodu sprawowania opieki nad chorym członkiem rodziny; Z-3 Zaświadczenie płatnika składek - dotyczące pracowników; Z-3b Zaświadczenie płatnika składek – dotyczące osób prowadzących działalność pozarolniczą, osób z nimi współpracujących i duchownych; ZAS-53 Wniosek o zasiłek chorobowy
Wzór wypełnionego formularza SD-Z2 pomoże Wam zgłosić do urzędu skarbowego fakt dokonania darowizny samochodu. Jak wypełnić formularz SD-Z2 i jakie załączniki są niezbędne do zgłoszenia darowizny samochodu do urzędu skarbowego? Zobaczcie! Zwolnienie od podatku od darowizny W przypadku otrzymania samochodu w darowiźnie, osoby które należą do pierwszej grupy podatkowej mają
Posty: 40. Dostarczenie wezwania z zagranicy zwykłym listem. Witam, Byłem za granicą, dostałem mandat za złe parkowanie. Mandat został sprzedany firmie EPC (epcplc.com), która wysłała do mnie pismo z (wg nich) ponownym wezwaniem do zapłacenia mandatu. Informują mnie w nim, że nie dostali pieniędzy w pierwszym wyznaczonym terminie
Zmiana klasy podatkowej w Niemczech. Klasa podatkowa powinna zostać w Niemczech zmieniona w przypadku zmiany stanu cywilnego. Mowa tutaj o następujących sytuacjach: Zawarcie związku małżeńskiego. Rozwód/separacja/śmierć małżonka. Narodziny dziecka w przypadku osób samotnych. Podjęcie dodatkowej pracy.
Automatyzuj swoje procesy przy użyciu integracji. Wyślij formularz automatycznie i twórz własne powiadomienia. Zintegruj swój formularz z ponad 100 aplikacjami lub stwórz własną integrację korzystając z naszego API. Kalkulacje. Użyj kalkulatora do obliczania wyników, cen i innych zmiennych na podstawie udzielonych odpowiedzi.
iYdyp. Oprócz pięknych wspomnień, opalenizny i niezapomnianych przygód z wakacji czasami przywieźć można kosztowną pamiątkę – mandat z zagranicy. Pół biedy, jeśli dostaliśmy go na miejscu. Wtedy sprawa jest oczywista. Policjant nie wypuści nas bez zapłacenia mandatu. Ale co zrobić, gdy pamiątkę dostaniemy pocztą? Jak zapłacić mandat, gdy upomni się o nas policja z Niemiec, Włoch czy Chorwacji? W czasach pandemii bardzo chętnie na wakacje jeździmy samochodem. Więcej o tym pialiśmy TUTAJ. Niektórym kierowcom cały czas się wydaje, że wykroczenia popełnionego kilka tysięcy kilometrów od miejsca zamieszkania nikt nie zauważy, a tym bardziej nikt o taki mandat się nie upomni. Mandat z zagranicy to jednak taki sam mandat, jak każdy inny. Czujne oko kamery jednak nie przepuści żadnej okazji, a jeszcze bardziej czujne urzędy odpowiadające za wymianę informacji zaczynają działać coraz sprawniej. Niemiecka policja jest bardzo skuteczna w ściąganiu należności. Potwierdzają to dane statystyczne. Liczba zapytań do Krajowego Punktu Kontrolnego przy Ministerstwie Cyfryzacji, korzystającego z bazy CEPIK (Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców) z roku na rok rośnie. A to właśnie do KPK spływają pytania o dane polskich kierowców, by później wysłać mandat z zagranicy. Płyną nie tylko z Niemiec, Włoch czy Chorwacji, ale z całego świata. Przynajmniej w teorii. Mandat z zagranicy – jak to działa? Obowiązek zapłacenia mandatu, grzywny lub kary za wykroczenia drogowe popełnione za granicą wynika z przyjętej w 2015 r. Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady UE 2015/413, której przepisy dotyczą ułatwień w zakresie transgranicznej wymiany informacji oraz przestępstw i wykroczeń przeciwko bezpieczeństwu ruchu drogowego. Oznacza to, że do 2015 roku popełniając wykroczenie drogowe za granicą, mogliśmy się czuć bezkarni. Rzadko kiedy, zagraniczne służby upominały się o adres polskiego kierowcy. Nie miały do tego narzędzi, procedura była nieokreślona i w zasadzie nie wiadomo było do kogo o takie dane się upomnieć i czy w ogóle takie dane zostaną im udostępnione. Dyrektywa zmieniła wszystko. Reguluje ona zasady wystawiania i egzekwowania należności z tytułu mandatu zagranicznego. Upoważnia także służby, uprawnione do wystawiania kar za wykroczenia drogowe, do wszczęcia postępowania wobec kierowcy, który złamał przepisy ruchu, ale co najważniejsze daje organom możliwość i prawo wymiany informacji. Jak nas znajdą? Bardzo prosto. Wszystkie kraje członkowskie, w których obowiązuje dyrektywa Cross Border Enforcement, mają dostęp do baz danych samochodów i kierowców. Wystarczy wysłać zapytanie do Krajowego Punktu Kontaktowego i niemal z automatu takie dane otrzyma komisariat w Hiszpanii, Rumunii, Chorwacji, Włoszech czy Grecji. A później wystarczy już tylko wysłać list pod wskazany adres. Jeśli samochód jest służbowy, list najpierw trafi do firmy lub leasingodawcy. Ten z pewnością o sprawie nie zapomni i prześle informację dalej, do użytkownika. To także ważna informacja, dla wszystkich, którzy użytkują samochód służbowy i nie mając zgody na wyjazd zagraniczny, jednak za granicę się wybiorą. To także ważna informacja dla tych, którzy za kierownice wpuszczą osobę nieuprawnioną. Takie zapisy bardzo chętnie stosują leasingodawcy, a firmy muszą się do tego dostosować. Można się więc zdziwić, dostając po kilku tygodniach, oprócz pocztówki z zagranicy, wezwanie do szefa. Za takie zachowanie konsekwencje mogą być znacznie gorsze. Jakie prawo obowiązuje? Przy postępowaniu mandatowym zastosowanie ma tzw. klauzula miejscowa. Oznacza to, że kierowca poruszający za zagranicą musi przestrzegać lokalnych przepisów. W efekcie mandat zagraniczny przesłany do Polski zostanie wystawiony zgodnie ze stawką stosowaną w kraju, w którym wykroczenie zostało popełnione. Niby to proste i oczywiste, ale w świetle prawa musi być jasno określone. Pieniądze czy punkty? Jeśli już przyjdzie nam zapłacić mandat, warto wiedzieć, że choć na mandacie widnieje liczba punktów za dane wykroczenie, to nie zostaną one przypisane do naszego konta. W różnych rajach funkcjonuje różnych system punktowy i póki co, te systemy nie są tożsame. Pytanie do KOP może przesłać organ z całego świata, nie tylko kraju Unii Europejskiej. Taryfikator punktów karnych obowiązuje nas tylko w kraju zameldowania. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ. Za co można dostać mandat? Niby oczywiste jest także to, za co można dostać mandat, ale to także wymaga sprecyzowania. Tym bardziej że coraz częściej dostajemy mandaty w formie nagrania lub fotografii, kilka tygodni po faktycznym popełnieniu wykroczenia drogowego. Zatem w świetle przepisów międzynarodowych mandat można otrzymać w trzech przypadkach: jeżeli sprawca zostanie złapany bezpośrednio po popełnieniu wykroczenia drogowego, w następstwie przeprowadzenia czynności wyjaśniających, odbywających się bezpośrednio po popełnieniu wykroczenia, zaocznie, jeżeli wykroczenie, jakiego dopuścił się kierowca, zostanie zarejestrowane za pomocą odpowiedniego urządzenia rejestrującego lub przyrządu kontrolno-pomiarowego. Mandat na miejscu To najprostsza sytuacja. Łamiemy przepis, zatrzymuje nas policjant, nakłada mandat, my go przyjmujemy i trzeba go zapłacić od razu na miejscu. W przeważającej większości przypadków policjant nie wypuści nas, dopóki nie zapłacimy mandatu na miejscu. Za granicą nie ma czegoś takiego jak mandat kredytowy. Czasami możemy zrobić to za pomocą karty na miejscu, czasami wymagać to będzie znalezienia banku i zrobienia przelewu. Tłumaczenie, że nie mamy pieniędzy, że nie mamy karty, na nic się zdaje. Policjant może wtedy, do czasu wniesienia zapłaty, zatrzymać nawet nasz samochód. Nie obchodzi go, czy jedziemy na wakacje, czy z nich wracamy. Zapłacić trzeba i tyle. Dobrym gestem z jego strony, może być wspólna jazda do bankomatu. Mandat zaoczny – wezwanie Nieco inaczej wygląda procedura zapłaty za mandat, gdy otrzymamy go pocztą do domu, kilka tygodni po powrocie z wakacji. Najczęściej przesyłka trafia do naszej skrzynki. Dokumenty zawierają szczegółowe informacje dotyczące miejsca popełnienie wykroczenia, fotografię oraz kwotę mandatu. Tak jak w przypadku mandatu wystawionego w Polsce. Co może różnić oba mandaty? Dziwaczny login i hasło, dzięki któremu, może my się zalogować na stronę internetową „operatora” naszej sprawy i tam uregulować wszelkie należności, bez konieczności odsyłania dokumentów. Możemy wskazać też kierowcę, który widnieje na fotografii, jednak w przypadku zagranicznych mandatów, nikt raczej o to nie pyta. Za wykroczenie odpowiada bowiem właściciel pojazdu i to on będzie ścigany o zapłatę, bez znaczenia kto siedzi za kierownicą. Właśnie dlatego czasami możemy znaleźć w przesyłce tzw. formularz odpowiedzi. Jego celem jest wskazanie kierowcy, który popełnił rzekome wykroczenie. Jeśli nie przyznajemy się do winy, możemy uzasadnić swoje stanowisko w kilku zdaniach po niemiecku. Wypełniony druk należy następnie wysłać pod wskazany adres pocztą. Jak zapłacić za mandat z zagranicy? Mandat możemy opłacić bezpośrednio na stronie, która przekieruje nas do serwisów transakcyjnych. Jak w przypadku zakupów. Wpłata od razu zostanie zaliczona na nasze konto i sprawa się kończy. Możemy także skorzystać z możliwości transferu pieniędzy w banku lub na poczcie, wymaga to jednak dodatkowych prowizji. Mandat z zagranicy – konsekwencje za niezapłacenie A co, jeśli za mandat nie zapłacimy? Przecież Hiszpański policjant nie przyjdzie do naszych drzwi. Wielu kierowców myśli, że może się wymigać od zapłaty. Nie ryzykowałbym, bo niezapłacenie grozi pewnymi konsekwencjami. Przede wszystkim, za ściągalność mandatów biorą się prywatne firmy windykacyjne. Tak, jak te działające na naszym rynku, są sprawne i szybkie w dochodzeniu długów. Jeśli więc nie zapłacimy mandatu w terminie, dostaniemy kolejną przesyłkę już znacznie droższą, bo oprócz mandatu, firma windykacyjna doliczy sobie koszty ścigania. Konsekwencje możemy także ponieść, wracając na teren kraju, w którym nie zapłaciliśmy za mandat. Wtedy, przy najdrobniejszej kontroli drogowej, policjant z pewnością upomni się o pieniądze, traktując nas jako recydywistę. A to może doprowadzić nawet do zatrzymania naszego prawa jazdy, zgodnie z miejscowymi przepisami. Ostateczność to egzekucja W ostateczności grozi nam nawet egzekucja. Następuje ona po zatwierdzeniu przez polski sąd. W przypadku spraw mandatowych z zagranicy, dzieje się to jednak z automatu. Zgodnie z art. 66b Kodeksu Postępowania Karnego, takie orzeczenie na wniosek odpowiednich służb z jednego z państw członkowskich wydaje sąd rejonowy. Nie bada on jednak zasadności grzywny, sprawcy ani wysokości mandatu. Wydaje jedynie wyrok. Kiedy nie płacić? Nie oznacza to jednak, że otrzymując mandat z fotką z zagranicy, jesteśmy na przegranej pozycji. Oczywiście przysługuje nam prawo odmowy przyjęcia mandatu albo prawo do odwołania. Badanie sprawy, powoływanie się na źle skalibrowane urządzenie pomiarowe raczej bym sobie odpuścił. Wynajęcie lokalnego prawnika może okazać się sporo droższe niż sam mandat. Ale warto przede wszystkim sprawdzić podstawowe dane znajdujące się w dokumentach. Często zdarzają się w nich błędy, a to powód do odwołania się od decyzji. Druga sprawa ma charakter formalny. Mandat z zagranicy zgodnie z przepisami prawa unijnego powinien przyjść w formie listu poleconego, a nie zwyczajnej przesyłki. Poza tym dokumentu musi być przetłumaczony na język sprawcy wykroczenia. Jeśli więc mandat jest z Włoch, musi być zrozumiały dla Polaka. I tu uwaga, nie chodzi wcale o dokładne tłumaczenie wszystkich informacji. Mandat ma być zrozumiały dla sprawcy, czyli przetłumaczone mogą być tylko podstawowe informacje. Trzecia formalność to sam mandat. W przesyłce, oprócz informacji, formularzy, danych kontaktowych i nr konta, musimy znaleźć sam mandat. Obowiązek opłacenia grzywny powstaje bowiem dopiero wtedy, gdy oprócz wezwania do zapłaty kierowca otrzyma także mandat. Dopiero to spełnia wymogi dyrektywy. Odwołanie i przedawnienie A jeśli mamy ochotę na odwołanie, warto pamiętać, że mamy na to dwa tygodnie od daty otrzymania mandatu. Jeśli więc list dostaliśmy zwykłą pocztą, nie możemy nawet określić, daty jego otrzymania. Warto wtedy poczekać na oficjalne pismo polecone. W Polsce przedawnienie mandatu następuje po roku od wykroczenia, chyba że wcześniej zostało wszczęte postępowanie. Wówczas ten okres wydłuża się o kolejne dwa lata. W krajach UE jest różnie. Nie ma ujednoliconych przepisów dotyczących przedawnienia, dlatego państw stosują w tym zakresie odrębne przepisy. Jeśli jednak w ciągu dwóch lat od wyjazdu do Niemiec nie znajdziemy w naszej skrzynce informacji, możemy być spokojni. Taki okres stosuje większość państw członkowskich, jednak we Włoszech na mandat możemy czekać nawet 5 lat.
Jeżeli sąsiad zakłóca ciszę nocną w bloku, podstawowym etapem jest oddanie mu troski również sprawa o uciszenie. Inaczej przecież potraktujemy sytuację, jak sąsiad zostawi psa na pewną noc, zaś tenże z tęsknoty szczeka, nie dając spać innym, i inaczej, jeśli będzie się to sprawiało dzień w dzień. Wewnętrzne regulaminy ustalające godziny ciszy nocnej dotyczą nie dopiero w spółdzielniach mieszkaniowych, a również w hotelach czy akademikach. Nie lecz nie posiada żadnego przepisu, który by ustalał godzinę jej obowiązywania, tymczasem w ogóle nigdzie nie pojawia się jej definicja. Kodeks wykroczeń nie definiuje pojęcia ciszy nocnej. Czy policja może wylegitymować bez powodu? Jak wygląda sytuacja, kiedy planuje miejsce zakłócanie ciszy nocnej przez psa? 16 umożliwia nawet eksmisję uciążliwego lokatora. Interwencja policji najczęściej zrywa się upomnieniem. Nie stanowi sytuacja, jaka potrafiła tłumaczyć hałas, zajmujący znaczenie, jak idzie cisza nocna remont czy impreza nie są w tymże wypadku żadnymi argumentami. W biurowcach mieszkalnych tak najczęściej działa w erach 22-6, a aktualnie w hotelu czy szpitalu zapewne żyć nigdy inna. Cisza nocna a prawo to dyscyplina, która powoduje na ochronę prawa do spokoju, bez oddawania się do pojęcia, które przyjęło się zaledwie w mowie potocznej. Proponujmy same do owego kolejnych sąsiadów. Nie składa toż jednak, że bezkarnie można hałasować w nocy. Często wręcz zdobywają one odwrotny skutek i nękanie staje się jeszcze mocno przykre, i daj szkodliwe. Gdy prędko zostało wspomniane, oficjalnie nie istnieje termin cisza nocna prawo zawsze chroni osoby, nękane przez uciążliwych sąsiadów. Jak zagrać wśród nocnej ciszy Gdyby jednak zakłócenie naszego spokoju jest styl częsty i uciążliwy, a znajomy nie zamierza porzucić naszych poczynań, mimo przyciągania uwagi, nie musimy wiązać zębów. Nakaz ciszy działa wszystkich. Zakłócanie ciszy nocnej podlega bowiem rozdziałowi VIII Kodeksu Wykroczeń. Z częścią na zadowolenie będziemy żyć świetnie, nawet gdyby z czasu do momentu pohałasują podczas remontu, czy urządzą liczną imprezę. Zakłócanie ciszy nocnej to uciążliwy i bolesny do wytrzymania proceder. Gdy zakłócanie ciszy uniemożliwia normalny odpoczynek, można stworzyć zgłoszenia anonimowo. Nie wiąże więc żaden regulamin ciszy nocnej. Wtedy tak w przed włączone zostało zakłócanie ciszy nocnej §1 mówi bowiem: „Kto krzykiem, hałasem, alarmem albo drugim wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo robi zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny”. Na model, że człowiek co noc postępuje w byciu w kręgle. Wielka impreza w piątkowy wieczór w naukowcu nie będzie wtedy niczym innym, ale pijany student spośród niej wracający, który istnieje pod własnym oknem a się wydziera, nie ruszając w słowach, jako głęboko podlega pod ten zarzut. Powinno oddawać się do tego prawo lokatorskie cisza nocna to etap, jak poziom dopuszczalnego hałasu nie że żyć przekraczany. Kiedy jest cisza nocna Podsumowując, warto znać, iż choć cisza nocna jest przekonaniem umownym, jesteśmy prawo do czystego wypoczynku nocnego. Wystarczy, iż mieszkamy w bloku z oczywistej płyty, a sąsiad funkcjonuje na naprawy. Kiedy teraz zostało wspomniane, w Polsce wyraźnie nie jest pojęcie cisza nocna godziny dedykowane na spokojny odpoczynek zostały jednak często wyznaczone na moment między 22 wieczorem a 6 wcześnie. W takim przykładu jeszcze o powiadomić policję, skoro nie istniejemy w poziomie rozwiązać punktu na treści dobrej rozmowy z sąsiadem. Prestiżowa impreza w piątkowy wieczór w studencie nie będzie zatem jak innym, ale pijany student spośród niej ustępujący, jaki jest pod naszym oknem oraz się wydziera, nie przebierając w słowach, jako wysoce podlega pod bieżący zarzut. Zaczyna on ludziach lokatorów. Jeżeli sąsiad zakłóca ciszę nocną w bloku, ważnym etapem jest przekazanie mu opieki i potrzeba o uciszenie. Zdesperowany sąsiad będący piętro niżej, zamiast przyjść porozmawiać, zadzwonił w tyle na policję. Jak pewnie, pomimo tego, że w Polsce oficjalnie nie istnieje cisza nocna podstawa prawna dość łatwo precyzuje nakaz zachowania spokoju. Nie opisuje toż natomiast, że bezkarnie można hałasować w nocy. Prawo na temat ciszy nocnej w prawdzie milczy. Co dobre, toż o której jest cisza nocna doskonale nie oznacza, że potrafimy utrudniać życie sąsiadom w nowych godzinach.
Jeżeli jadąc przez Niemcy zobaczymy błysk fotoradaru, w ciągu kilku tygodni otrzymamy wezwanie do zapłaty. Mandat nie musi być wysoki, ale nie warto go kilka lat temu popełniane za granicą wykroczenia zwykle uchodziły płazem. Od 2014 r. działa jednak Krajowy Punkt Kontaktowy, który na zapytanie zagranicznych służb udostępnia dane właścicieli pojazdu. I to bardzo sprawnie. W 2015 r. wymieniono korespondencję w sprawie ok. 50 tys. wykroczeń. W 2016 r. – blisko miliona, a w 2018 r. – aż 1,5 mln! Najwięcej, bo aż 730 tys. zapytań przyszło z Niemiec. W dużej mierze jest to zrozumiałe, gdyż świetnie utrzymanymi drogami tego kraju Polacy podróżują nie tylko na zachód Europy, ale również na północ i południe niemieckich autostradach trzeba pilnować nie tylko prędkości (oczywiście na odcinkach z limitami), ale również odstępu od poprzedzającego pojazdu. Za jazdę „na zderzaku” grożą wysokie przypadku nieświadomych kierowców ryzyko wpadki jest spore, gdyż w Niemczech fotoradary nie muszą być poprzedzane tablicami ostrzegawczymi ani malowane w jaskrawe barwy. Mało tego, urządzenia do pomiaru prędkości bardzo często są chowane za barierami autostrad czy innymi elementami infrastruktury. Strzegą nie tylko przestrzegania ograniczeń prędkości, ale również stosowania się do sygnalizacji świetlnej oraz utrzymywania odległości na autostradach (powinna ona wynosić wyrażoną w metrach połowę aktualnej prędkości – np. 70 m przy 140 km/h).Mandat z Niemiec – po jakim czasie przyjdzie?W przypadku popełnionych w Niemczech wykroczeń pisma z prośbą o wskazanie sprawcy docierają do Polski w ciągu kilku tygodni. Ciekawostką jest punkt wyjścia do nałożenia grzywny. Niemiecka policja od zmierzonej prędkości odejmuje błąd pomiarowy urządzenia (3 km/h lub 3% przy wyższych prędkościach) i dopiero na tej podstawie nakłada mandat, wychodząc z założenia, że wszelkie wątpliwości należy rozstrzygać na korzyść podejrzanego – zmierzone 91 km/h może odpowiadać bowiem zarówno 88, jak i 94 km/h. W Polsce kwestia błędu pomiarowego jest w ogóle machina działa zaskakująco sprawnie. Wezwania do wskazania sprawcy lub złożenia wyjaśnień docierają do Polski w ciągu 5-7 tygodni. Wypełnione dokumenty można odesłać pocztą lub odpowiedzieć na pismo także online. W dokumentach otrzymujemy login i hasło do policyjnej strony, na której można zapoznać się z dokumentacją z Niemiec – płacić czy zignorować?Pismo od niemieckiej policji jest w całości w języku polskim. Aby nadać sprawie dalszy bieg, trzeba wskazać winnego lub złożyć zeznania (w języku niemieckim). Dokumenty można wypełnić także na stronie momencie gdy niemieckie służby ustaliły już, że wykroczenie zostało popełnione należącym do nas pojazdem i otrzymaliśmy pismo z prośbą o wskazanie sprawcy lub przyznanie się do wykroczenia, lekceważenie sprawy nie jest dobrym pomysłem. W najlepszym wypadku możemy zostać poproszeni o uregulowanie należności podczas kontroli drogowej czy na lotnisku w Niemczech, w najgorszym – sprawie zostanie nadany urzędowy bieg, a należności – oczywiście powiększone o wszystkie dodatkowe koszty – zostaną pobrane z konta przez ma co liczyć także na zasłonięcie się nieznajomością języka. Przychodzące z Niemiec dokumenty są w całości po polsku. Znajduje się na nich także kod, który po zalogowaniu się na stronie policji pozwala na obejrzenie zdjęcia z fotoradaru. Poza autem znajduje się na nich wykadrowana tablica – wysokości mandatów za przekroczenie prędkościNiemieckie autostrady słyną z braku ograniczeń prędkości. Szybka jazda jest akceptowana jednak wyłącznie tam. Nasi zachodni sąsiedzi starają się skrupulatnie przestrzegać wszystkich ograniczeń prędkości. Dosyć pobłażliwie karane jest naruszanie ograniczeń o nie więcej niż 20 km/h. Za takie wykroczenie grozi mandat w wysokości do 35 euro. Później sankcje zaczynają lawinowo rosnąć. Przykładowo – przekroczenie dozwolonej prędkości o 28 km/h oznacza już 80 euro mandatu i 28,5 euro opłat dodatkowych. Jeżeli kierowca wcześniej popełniał już wykroczenia, prowadzący sprawę funkcjonariusze mają możliwość zwiększenia kary. Za przekroczenie dozwolonej prędkości o ponad 50 km/h, co w Polsce kosztuje 500 zł, w Niemczech płaci się 240-280 euro. Ponad 70 km/h za dużo to 600-680 euro. Do limitów prędkości warto się więc stosować. W szczególności obowiązujących na autostradach – partie bez limitu często przeplatają się z odcinkami po których można jechać 100-130 km/ film: Fakty i mity o niemieckich autostradachPonadto kierowca, który dwukrotnie w ciągu roku został przyłapany na przekroczeniu dozwolonej prędkości o 26 km/h otrzymuje miesięczny zakaz prowadzenia pojazdu. Przy większych naruszeniach zakaz nakładany jest z „automatu”. Dla polskiego obywatela oznacza on tylko brak możliwości jazdy po Niemczech, a nie zatrzymanie prawa jazdy. Dopóki zmianie nie ulegną przepisy, nie trzeba też martwić się niemieckimi punktami karnymi – nie są one przypisywane do naszego konta punktowego (tak samo kierowcy z zagranicznymi prawami jazdy nie „punktują” w Polsce).
Właśnie rozpoczął się czas wakacji. Polacy od kilku lat stali się bardziej mobilni niż to było kiedyś. Nadal najwygodniejszym sposobem podróżowania i tym samym najszybszym jest samolot ale wśród naszych rodaków bardzo popularny jest wyjazd własnym autem. Niby dłuższa podróż i wiele niedogodności, ale mimo wszystko przy większej grupie da się zaoszczędzić a przy okazji po drodze wiele mandat z fotoradaru z Niemiec?A jak to bywa w sielance wakacyjnej zapomina się o wszystkim w tym o przepisach drogowych. I może się okazać, że za bardzo nam się nacisnęło pedał gazu tuż za naszą zachodnią granicą i fotoradar nas złapał. Wtedy mieliśmy dylemat, gdy przyszedł do nas mandat z Niemiec: płacić, czy nie? Jeszcze do niedawna zagraniczne “łapacze prędkości” były martwe dla naszych kierowców. Policja z Niemiec niemal w każdym przypadku rezygnowała z dochodzenia należności. Jednak od 2013 roku sytuacja się diametralnie zmieniła a niemal w każdym kraju Europy nie unikniemy karnego mandatu. Na podstawie tablicy rejestracyjnej da się namierzyć cena za mandat z NiemiecA skala zapytań o polskich właścicieli pojazdów łamiących przepisy w Europie stale rośnie dochodząc niemal do miliona zapytań rocznie na koniec 2017 roku. W pierwszej połowie roku 2017 było to aż 400 tys. Najwięcej niemal ⅔ pochodzi właśnie z Niemiec. Rekordzista otrzymał 9,2 tys zł mandatu. Najnowsze dane wcale nie uspokajają a wręcz potwierdzają tezę o ciężkich nogach Polaków, bo zapytań do Krajowego Punktu Kontaktowego na koniec 2018 roku było już 1,5 mandat: płacić, czy nie?Obecnie u naszych zachodnich sąsiadów system egzekwowania płatności mandatowych działa bez zarzutu i jeśli nie zapłacimy dość szybko pojawi nam się u drzwi firma windykacyjna. Czasem w przypadku niskiego mandatu niemieccy stróże prawa działają też tak, że rezygnują z dochodzenia roszczeń, ale w przypadku przypadkowego zatrzymania szybko sobie o tym fakcie przypomną i dalsza jazda będzie niemożliwa. Warto rozważyć więc czy zapłacić mandat z Niemiec, czy całej sprawie dodaje fakt, że mandat jest w walucie euro. Cennik mandatu z Niemiec może też nas zaboleć. Co więc zrobić jeśli już chce się uderzyć w pierś i zapłacić by nie mieć problemów?Jak zapłacić mandat z Niemiec?Na mandacie na pewno widnieje numer konta, na który należy uiścić opłatę w formacie IBAN a także numer postępowania w sprawie. Jak zapłacić mandat, gdy winowajca posiada numer rachunku tylko w PLN? Żeby uniknąć przewalutowania można skorzystać z oferty kantorów internetowych. Wtedy nie tylko tanio kupimy potrzebną walutę, ale i unikniemy kosztownego przewalutowania. W ofercie firmy Currency One, w serwisie łatwo, niewychodząc z domu, bezpiecznie mamy możliwość dodania konta osoby trzeciej, w tym wypadku będzie to beneficjent mandatu z Niemiec. W ten sposób wpłacimy jedynie złotówki do kantoru i po atrakcyjnym kursie zamienimy PLN na EURO i zlecimy taki przelew zagraniczny. Koszt takiego przekazu wyniesie jedynie 4 zł i będzie następnego dnia na koncie odbiorcy i tym samym mandat zapłacony. Ważne, żeby w tytule przelewu wpisać swoje imię i nazwisko i numer mandatu z najlepiej jeździć ostrożnie i uniknąć dodatkowych kosztów szczególnie na wakacyjnych podróżach. Ale jeśli już coś się stanie, i otrzymamy mandat z Niemiec, nie ma co się rozczulać a zajrzeć na stronę i krok po kroku dokonać płatności za mandat i mieć w dystrybuowanych przez serwis raportach, poglądy, oceny i wnioski są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji autora lub serwisu do nabycia lub zbycia albo powstrzymania się od dokonania transakcji w odniesieniu do jakichkolwiek walut lub papierów wartościowych. Poglądy te jak i inne treści raportów nie stanowią „rekomendacji” lub „doradztwa” w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje inwestycyjne, podjęte lub zaniechane na podstawie komentarza, raportu lub z wykorzystaniem wniosków w nim zawartych, ponosi serwisu są również właścicielem majątkowych praw autorskich do treści. Zabronione jest kopiowanie, przedrukowywanie, udostępnianie osobom trzecim i rozpowszechnianie treści w całości lub we fragmentach bez zgody autorów serwisu. Zgodę taką można uzyskać pisząc na adres kontakt@
Polacy stali się społeczeństwem niezwykle mobilnym. I choć najwygodniejszą formą podróżowania po Europie jest oczywiście samolot, wielu kierowców korzysta z własnego auta. To przy podróżach w większym gronie generuje oszczędności, ale niesie ze sobą również kilka niedogodności. Przede wszystkim podróż będzie trwać dużo dłużej. Poza tym zawsze istnieje zagrożenie otrzymaniem zagranicznego mandatu. Czy i jak go opłacić? Kiedyś zagraniczne fotoradary były praktycznie martwe dla polskich kierowców. Procedura międzynarodowego dochodzenia środków z mandatu były na tyle skomplikowane, że stróże prawa z chociażby z Niemiec niemalże w stu procentach rezygnowali z możliwości dochodzenia należności. Sytuacja zmieniła się dopiero w roku 2013. To wtedy w krajach Unii Europejskiej zaczęły obowiązywać przepisy dotyczące wymiany informacji o przestępstwach lub wykroczeniach związanych z bezpieczeństwem ruchu drogowego. Co to oznacza w praktyce? Gdy niemiecki fotoradar wyłapie polską tablicę rejestracyjną, policja nie ma żadnego problemu z namierzeniem właściciela samochodu. Najpierw sąd, później firma windykacyjna Gdy stróżom prawa znad Dunaju uda się uzyskać dane personalne i adresowe, mogą wysłać prowadzącemu wezwanie mandatowe. To powinno dotrzeć do podejrzanego o wykroczenie listem poleconym. Czy warto ignorować wezwanie do zapłaty? Niestety, ale nie. Niemieckie służby mają wypracowany mechanizm postępowania w takim przypadku. W pierwszej kolejności kierują do sądu wniosek o ukaranie kierowcy. Po uzyskaniu pozytywnego wyroku, zasądzoną kwotę wraz z dodatkowymi kosztami ściągają za pośrednictwem jednej z firm windykacyjnych. Uporczywe niepłacenie kary w wysokości 80 euro może się zatem skończyć wpisem na czarną listę i problemem z uzyskaniem jakiegokolwiek kredytu. Oczywiście istnieje szansa na to, że zagraniczna policja dojdzie do wniosku, że nie warto ścigać sądownie i windykacyjnie kierowcy za mandat w wysokości 30 euro. To jednak jeszcze nie oznacza, że kara została wymazana. Służby mogą zrezygnować z procesu, ale ukarany wcale nie będzie bezpieczny. Wystarczy że podczas kolejnej podróży przez Niemcy zostanie zatrzymany do rutynowej kontroli, a wtedy zrozumie że policja cały czas pamięta o jego wykroczeniu. Bez opłacenia kary z całą pewnością nie zostanie wypuszczony przez funkcjonariuszy i nie będzie mógł kontynuować podróży. Jak zapłacić mandat z Niemiec? To dosyć proste! Tylko w pierwszej połowie zeszłego roku nad Wisłę przyszło aż 400 tysięcy zapytań o właścicieli pojazdów od europejskich policji drogowych. A potężna skala zjawiska sprawia, że funkcjonariusze z Niemiec czy innych krajów musieli wypracować sprawny system działania, aby ściągalność tych kar była możliwie najwyższa. Co ma zrobić kierowca w sytuacji, w której dla świętego spokoju postanowi zapłacić zagraniczny mandat? Problem polega na tym, że zagraniczna kara zostanie wystawiona w euro, a nie złotych. To oczywiście problem pozorny. Wystarczy bowiem wysłać pieniądze przelewem z konta internetowego. Gdy kierowca korzysta z klasycznego ROR-u, musi być przygotowany na to że bank doliczy sobie wyższą opłatę za przesył pieniędzy oraz prowizję za przewalutowanie. W sumie może to powiększyć kwotę mandatu o kilkanaście do kilkudziesięciu złotych. W przypadku konta walutowego, na którym przechowywane są środki zgromadzone w euro, do kwoty mandatu doliczona zostanie wyłącznie opłata za wykonanie przelewu. Kierowca ma również możliwość skorzystania z pomocy serwisu oferującego opcję transakcji walutowych. Zakłada się w nich konto, przelewa złotówki, po dobrym kursie zamienia je na euro, a następnie po wniesieniu symbolicznej opłaty wysyła do kasy niemieckiej policji.
formularz odpowiedzi mandat z niemiec jak wypełnić